Bo to, iż nie warto, jest chyba dla wszystkich jasne, prawda? Otóż nie dla wszystkich.
Istnieją bowiem na ziemi rozmaici wizjonerzy, naukowcy, którzy zamiast zająć się czymś pożytecznym, potrafią całymi dniami wpatrywać się, czy też wsłuchiwać, w bezkres wszechświata, z nadzieją, że coś ciekawego, a najlepiej żywego, w tym bezkresie odnajdą.
I załóżmy, że odnajdą, sprowadzą to na ziemIę, a to co odnajdą, będzie bakterią.
I załóżmy, że bakteria taka, będzie odporna na wszystkie choroby, to czy zmieni to coś w życiu przeciętnego mieszkańca naszej ziemi? Nie zmieni, gdyż…
Gdyż nie znajdziemy takiej bakterii, w każdej aptece, w postaci pigułki, w cenie złotych pięciu.
Zaraz znajdzie się firma, najpewniej farmaceutyczna, która za to, by móc korzystać z dobroci epokowego odkrycia, każe sobie, za owo odkrycie płacić niewyobrażalne sumy.
Co łatwo można udowodnić już dziś, biorąc pod uwage, choroby rozmaite, wymagające niemałych pieniędzy na ich leczenie.
Skoro sprawę bakterii cudownych mamy już za sobą, można zastanowić się co będzie, gdy odkryjemy coś na podobieństwo obcego, z filmów gatunkowo określanych mianem science fiction.
A dobrze nie będzie, gdyż jak można się spodziewać, po tym co dzieje się na ziemi, gdy spotykamy osobników dla nas wrogich, w postaci, nie tylko terrorystów rozmaitych, na ostrej wymianie zdań się nie zakończy, czeka nas po prostu wojna.
Tak jak byśmy na ziemi mieli za mało problemów, z osobnikami wyżej wspomnianymi.
To może warto jednak wpatrywać się w niebo, z nadzieją, że wypatrzymy tam coś na nasze ludzkie podobieństwo ?
Otóż, także nie warto. Bo na cóż spotkać nam kogoś takiego, skoro na ziemi jest nas, wydawać się może zbyt dużo.
Tezę taką postawić można po tym, jak to człowiek na człowieka zapatruje się, a że często zapatruje się niezbyt przychylnie, tego udowadniać nikomu nie trzeba, wystarczy pomyśleć o sąsiedzie, którego nie bardzo lubimy, czy też włączyć pierwsze lepsze wiadomości, by przekonać się o trafności tezy wspomnianej. Nie ma więc powodów, by i w kosmosie szukać kogoś takiego, kogo spotkać na ulicy można każdego dnia.
Ostatnią formą życia, która przychodzi na myśl, może być coś, co będzie tak wspaniałe, coś co żyło będzie sobie spokojnie, na swojej malutkiej planecie, a co, gdyby nas bliżej poznało, gdyby zobaczyło co człowiek człowiekowi na ziemi, w stanie jest uczynić, to pewne jest, że doczynienia z rasą ludzką, mieć by na pewno nie chciało.
Więc może zamiast wpatrywać się w kosmos, który tak pięknym może się wydawać, powinniśmy zrobić wpierw coś, co życie każdego człowieka na naszej ziemi, pięknym i szczęśliwym uczyni.
A wtedy, jest szansa na to, że to „oni” będą wpatrywać się w bezkres, by odkryć w tym bezkresie, kogoś takiego jak my.